www.osada.fora.pl

Radosław · Wysłany: Sob 20:05, 03 Mar 2012 Temat postu:

żeby nie było, że nie ostrzegałem Wink

Budziwoj · Gość

Slavanna · Gość

ja też zakozaczę Wink

Już nie w takich wyprawach glany mi towarzyszyły Wink

Radosław · Wysłany: Sob 20:13, 03 Mar 2012 Temat postu:

jak chcecie, ja tam wolę trekingowe obuwie..

Budziwoj · Gość

"Jak się nie ma, co się lubi - to się lubi, co się ma"

Slavanna · Gość

Tworzymir · Wysłany: Nie 20:41, 04 Mar 2012 Temat postu:

Dziękuję wszystkim uczestnikom marszu w imieniu swoim i żony. Bardzo nam się podobała wyprawa. Myślałem, że będę miał problemy z ukończeniem trasy ze względu na zmęczenie mięśni nóg lub tempo marszu. Zaskoczył mnie jednak rodzaj wysiłku. Pierwsze 15km było czystą przyjemnością wynikającą z dotlenienia organizmu i fajnych krajobrazów. Droga powrotna jednak dała mi się we znaki. Byłem przekonany, że wziąłem najlepsze buty na taką wyprawę ale okazało się, że jednak nogi były do nich za słabo przyzwyczajone i rozchodzenie ich wcześniej kilkoma dłuższymi spacerami to stanowczo za mało. To właśnie w drodze powrotnej zaczął doskwierać mi ból stóp i to zarówno z powodu obuwia jak i zwykłego zmęczenia. Ostatnie 5km było dla mnie naprawdę ciężkie. Paluchy bolały od butów, a pięty i ścięgna Achillesa od wysiłku. Po zakończeniu trasy i odstawieniu kijków szedłem jak emeryt. Ale dopiero w domu dopadło mnie totalne zmęczenie. Musiałem zdrzemnąć się 2 godzinki, aby móc dalej jakoś funkcjonować. Jak się obudziłem to poczułem zmęczenie w każdym niemal mięśniu tułowia i ramion. Ten efekt najbardziej mnie zaskoczył. Odczucie porównywalne z dwugodzinnym treningiem walki w stójce lub parterze na znacznym poziomie intensywności. I to chyba mi się w tym wszystkim najbardziej spodobało. Wiedziałem, że prawdziwy, nieoszukiwany Nordic Walking jest nielada wyzwaniem, ale teraz mogę to potwierdzić własnym przykładem. Myli się każdy, kto uważa Nordic Walking za spacer z patykami. Prędzej przypomina to jazdę na nartach bez nart, w takim samym stopniu jak trening na ergometrze pływaniem łodzią bez łodzi - niech każdy z niedowiarków spróbuje jednego i drugiego, a zobaczy ile to kosztuje wysiłku.

Slavanna · Gość

Ja tez bardzo wszystkim dziękuję, i gratuluje wszystkim wytrzymałości. Ja również sie obawiałam,ze ze swoją kondycja będe wracała na czworaka, ale do końca dzielnie trzymałam się pionu;)
Wielkośc zmęczenia jest niczym w porównaniu z satysfakcją jaka pozostała po przejściu szlaku. Mam nadzieje,ze odciski i zakwasy nikogo nie zniechęcą i niebawem kijki znowu pójda w ruch Smile

Radosław · Wysłany: Pon 15:47, 05 Mar 2012 Temat postu:

Ja także Wam wszystkim dziękuję. Naprawdę fajnie się z Wami szło.
Rozumiem, że na następną wyprawę także chętnie się stawicie? Smile

Chociaż schudłem zaledwie 2 kg to i tak pozostałe korzyści z takiego marszu są dla zdrowia i kondycji nie do przecienienia Smile

Podwójny respekt dla ludzi w nierozchodzonych butach i glanowców Wink

Slavanna · Gość

Zapraszam do galerii na fotorelację z wyprawy! Smile

Budziwoj · Gość

II RAJD

Spacerek czerwonym szlakiem ok 15km powrót drogą na skróty, całość ok 25km. Odbędzie się w niedzielę 18.03.2012r o godzinie 8.00 (nastąpiła zmiana godziny, rozpoczęcie godz. 9.00) . Wymagania: wszystko co towarzyszyło przy pierwszym rajdzie;
Lista chętnych:
1. Budziwoj
2.
3.
4.

Radosław · Wysłany: Wto 13:31, 13 Mar 2012 Temat postu:

1. Budziwoj
2. Radosław
3.
4.

Tworzymir · Wysłany: Śro 0:08, 14 Mar 2012 Temat postu:

A czy może być start o 9.00? Chętnie się z żoną wybierzemy ale ciężko mojej matce jest się zrywać w niedzielę o 6.00 żeby do nas dojechać na 7.30 do opieki nad córką. Jak o 9.00 to chętnie pójdziemy z żoną.

Radosław · Wysłany: Śro 1:21, 14 Mar 2012 Temat postu:

Ja nie widzę najmniejszego problemu, ale musimy się sprężać potem bo wieczorem spotkanie Żertwy miało się odbyć o ile pamiętam Smile

przy okazji update:

1. Budziwoj
2. Radosław
3. Robert (kolega z pracy)
4.